Tankowanie na stacji wodorowej nie różni się prawie niczym od tego na stacji benzynowej. Aby zatankować do pełna wystarczy zaledwie kilka minut, a dla autobusu jest to niecały kwadrans. Obecnie dostępne samochody wodorowe na jednym tankowaniu mogą przejechać nawet ponad 600 km.
Nowo otwarta stacja jest w pełni samoobsługowa, dla samochodów przeznaczony jest dystrybutor z ciśnieniem 700 bar, a dla autobusów ten o ciśnieniu 350 bar. Wodór do stacji jest dostarczany przy pomocy wodorowozów, które przewożą jednorazowo nawet 1000 kg H2.
W dodatku stacja NESO jest w dużym stopniu samowystarczalna energetycznie. Prąd czerpie z zainstalowanych paneli słonecznych o mocy 19 kW. Z kolei jego nadwyżki trafiają do magazynów energii o pojemności 60 kWh.
Pojazdy napędzane zielonym wodorem nie emitują spalin, a wręcz oczyszczają powietrze. Jak to działa wyjaśnia Maciej Stec, wiceprezes ds. Strategicznych Grupy Polsat Plus i Członek Rady Nadzorczej Grupy ZE PAK:
Samochody wodorowe są wyposażone w silnik elektryczny, tak jak samochody elektryczne na baterie, ale właśnie różnicą jest sposób dostarczania energii. Samochody, które powszechnie rozumie się jako elektryczne są napędzane z wielkich baterii, a samochód wodorowy ma swoją własną "małą" elektrownię i ich nie potrzebuje. W ogniwie paliwowym wodór łączy się z tlenem z powietrza i na bieżąco jest produkowana energia. Samochód wodorowy ma jedynie małą baterię, kilkadziesiąt razy mniejszą niż samochody elektryczne na baterie, która jedynie odzyskuje energię z hamowania. Silnik elektryczny w samochodzie wodorowym jest napędzany prądem, który wytwarza się w czasie jazdy. Samochód wodorowy jeżdżący na zielony wodór nie dość, że nie emituje spalin to jeszcze oczyszcza powietrze.
Stacja w Warszawie będzie jedną z wielu, które powstaną w Polsce. W planach są kolejne w Rybniku, Wrocławiu czy Gdyni.