W Polsce wciąż dymi około 3 milionów "kopciuchów", a nasz kraj znajduje się w czołówce najbardziej zanieczyszczonych państw w Unii Europejskiej. Świadomość Polaków na temat szkodliwości smogu jeszcze niska. Dlatego kampania Polskiego Alarmu Smogowego ma na celu zwrócić uwagę na ten poważny problem, a także przekonać polityków nowego rządu, że walka z zanieczyszczeniami powinna stać się priorytetem i pobudzić ich do działania.
Na czym polega akcja? Dwumetrowy model ludzkich płuc "oddycha", pochłaniając zanieczyszczenia powietrza, które osiadają na białej materii pokrywającej instalację. Jest ona ustawiana na dwa tygodnie w różnych lokalizacjach, gdzie pokrywa się pyłem i - zależnie od poziomu zanieczyszczenia powietrza - przybiera grafitowy, a nawet czarny kolor. Mobilne płuca umieszczane są głównie w miejscach, w których nie ma pomiarów jakości powietrza, a mieszkańcy często nie są świadomi, jakim powietrzem oddychają. Kampania ma nie tylko pokazać jak zanieczyszczonym powietrzem oddychamy, ale przede wszystkim zachęcić do wymiany starych kotłów na paliwa stałe, które stanowią główne źródło smogu w Polsce.
W tym roku przy okazji startu kampanii, PAS apelował do koalicjantów tworzących nowy rząd o przyspieszenie walki ze smogiem. Zdaniem PAS kluczowe jest:
- odblokowanie funduszy z KPO na walkę ze smogiem (wsparcie wymiany starych kotłów na węgiel i drewno i termomodernizacji domów),
- przywrócenie i zaostrzenie norm jakości węgla, które zawieszono w lipcu 2023 roku,
- oraz wspieranie samorządów w skutecznym wdrażaniu uchwał antysmogowych, ponieważ stanowią one podstawowy instrument walki o czyste powietrze w regionach.
Według PAS, aby skutecznie prowadzić te reformy, konieczne będzie powołanie koordynatora działań na rzecz czystego powietrza, który będzie wdrażał zmiany wymagające współpracy wielu resortów.
Oprac. Karolina Pawłowska
