Działkowcy z warszawskiego ROD-u im. Westerplatte boją się, że po ostatnich zmianach w prawie mogą stracić kolejną część ogrodu. Duży pasek z działek już został wykrojony na drogę szybkiego ruchu. W podobnej sytuacji jak warszawski ROD może znaleźć się pół miliona działek w całym kraju. O co chodzi? O zmianę przepisów dotyczących zagospodarowania przestrzennego.
Znowelizowana w zeszłym roku ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wymaga, aby do końca 2025 roku wszystkie gminy uwaliły tzw. plany ogólne. Powstanie aż 13 rodzajów stref, a tylko w 3 z nich mogą znajdować się ogródki działkowe. A chodzi o strefę wielofunkcyjną z zabudową mieszkaniową wielorodzinną i jednorodzinną oraz strefę zieleni i rekreacji.
To oznacza że 23 tys. ha, które nie znajdą się i nie są w miejscowych planach zagospodarowania przeznaczone już pod rodzinne ogrody działkowe, nie będą mogły być tak zaplanowane, bo w tych danych strefach nie jest dopuszczalne takie przeznaczenie terenu - wyjaśnia w programie "Czysta Polska" Anna Mioduszewska z Mazowieckiego Okręgu Polskiego Związku Działkowców (PZD).
Zdaniem Polskiego Związku Działkowców (PZD) likwidacją może zostać objętych aż pół miliona działek. Dlatego związek żąda od Ministerstwa Rozwoju i Technologii wprowadzenia zmian.
Postulujemy, aby ogrody działkowe na wzór innego przeznaczenia tj. zieleni urządzonej znalazły się we wszystkich strefach planistycznych, a ewentualnie w większej ilości tych stref - tłumaczy Bartłomiej Piech Radca Prawny PZD.
Na pytania działkowców odpowiedział Jakub Stefaniak z Ministerstwa Rozwoju i Technologii
Wpisanie do grona tych trzech stref spowoduje, że gminy tak naprawdę będą miały ograniczone pole manewrów do tego, żeby rugować z atrakcyjnych terenów. Taki był zamysł przepisów i taka była intencja.
Działkowcy nie są do końca usatysfakcjonowani taką odpowiedzią i zapowiadają dalszą walkę o swoje postulaty.
Więcej o problemie ROD-ów w materiale Marcina Szumowskiego z programu "Czysta Polska":
Oprac. Karolina Pawłowska
